Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.
wtorek, 8 maja 2012
post rurum :)
"Bez sił, bez ducha, to szkieletów ludy"... - to ja po zakończonej wymianie rur. Serce mi się ostało, thank you very much. Dłonie spuchnięte, bolące opuszki palców nawet. Ale dziś już prawie odreagowałam to nagłe wyrwanie z ciągu czytelniczego. Wraz z ostatnim robotnikiem opuszczającym progi zajmowanego aktualnie lokalu mieszkalnego popadłam w euforię graniczącą z ekstazą. To już KONIEC.
Wracam do czytania o perypetiach Wallandera, to dziś. Jutro znów przerwa w uskutecznianiu czytelnictwa, w Dublinie rozpoczyna się drugi etap przesłuchań w ramach Dublin International Piano Competition, będę wisiała na słuchawkach on-line ile się uda. Czego i Wam życzę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jej , ale to dlugo trwalo!!! wierze , ze masz dosyc!teraz to mam nadzieje zadnych takich akcji przez najblizszych kilka lat :-)
OdpowiedzUsuńja wlasnie umylam balkon i go posprzatalam, i tez mam dosyc ;-) a co dopiero po takiej masakrze
przyjemnosci z wallanderem,pa
Trwało, bo nie wyrobili się przez ociężałość przed długim weekendem, skończyli w 15 minut w poniedziałek rano po długim weekendzie. Sprzątać Twój balkon to przyjemność :)
UsuńOj długo to trwało... za długo...
OdpowiedzUsuń