Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

piątek, 27 grudnia 2013

"Muñeca brava"


Dobra telenowela od czasu do czasu zła nie jest ;) Uradowałam się niezmiernie z faktu powtórki "Zbuntowanego anioła" (Muñeca brava) w tv (Puls). Nie obejrzałam tej dłużyzny (270 odcinków) nigdy w całości, znam ją jedynie z kilku, może kilkunastu odcinków.

Rolę główną gra Natalia Oreiro urodzona w Urugwaju, partneruje jej Facundo Arana, Argentyńczyk. Coś Wam się nie zgadza? Dlaczego? Dlaczego Wasza xbw ogląda argentyńską telenowelę? Bo dobra jest, śmieszna, ciekawa, wciągająca, romantyczna (ach! :). Natalia jest rozbrajająca, Facundo powalający, muzyczka bardzo dobrze dobrana, główne źródło to ścieżka dźwiękowa z mojej ukochanej "Nikity" Luca Bessona (autorem Éric Serra). Chyba wszyscy bohaterowie, dają się bardziej lub mniej lubić, złe postępki są równoważone (przeważnie). Szprycha Andrea, zwana Żyrafą (ale dłużyca!), próbuje związać się z Ivo (Facundo Arana), który zakochał się w Milagros zwanej Cholito (Natalia Oreiro), z wzajemnością, choć oboje za nic nie chcą się przyznać do uczucia, gdyż On jest paniczem a Ona służącą w jego domu. Bardzo często się całują! Są oczywiście nieślubne dzieci, notoryczne ukrywanie prawdy i mnóstwo zabawnych pomyłek. A wszystko to w języku hiszpańskim, bardzo lubianym przez moje uszy.

Akcja rozgrywa się głownie w posiadłości rodziny Di Carlo - Rapallo - "La Soledad". Kierowca Rocky zwany Morganem może przyprawić o turlanie się ze śmiechu po dywanie, niezależnie od sceny w której bierze udział. Ogrodnik przypomina Pinokia ze Shreka. Babcia Angélica jest jak na panią starszą, bardzo miła i zabawna, zwłaszcza kiedy uczy Cholito słuchać Beethovena. A Ivo, przeważnie doskonale ubrany (są, niestety wyjątki), czasem trochę rozebrany, mógłby grywać bogów, gdyż boski jest w każdym calu, ach ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz