Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

czwartek, 8 maja 2014

"Starter for 10" (Miłosna układanka), 2006



Filmów o życiu studentów w Stanach powstało od groma i ciut ciut. Niespodziewanie natknęłam się na produkcję traktującą o życiu studenta europejskiego, rzecz dzieje się w Bristolu, Anglia. Brian Jackson (James McAvoy), już jako dziecko, pragnął wiedzieć wszystko, chciał znać odpowiedzi na wszystkie pytania. Wytyczył sobie cel w postaci prestiżowego uniwersytetu. W filmie do życia studenckiego wkracza w rytm Boys Don't Cry The Cure. Od razu ląduje na imprezie, gdzie poznaje aktywistkę Rebeccę (Rebecca Hall). Brian zgłasza się do grupy studentów biorących udział w popularnym brytyjskim quiz show University Challenge. Jego partnerami z teamu są Patrick (Benedict Cumberbatch), Lucy i śliczna Alice (Alice Eve). Brian przeżywa pierwsze porywy serca, rozterki, niepowodzenia, drobne i poważne błędy. A że chłopak zwyczajny, miły, sympatyczny, to budzi sympatię i mocno trzymamy za niego kciuki, zwłaszcza kiedy odpowiada na quizowe pytania.

W filmie sporo elementów komediowych, w których prym wiedzie zdecydowanie Benedict, przylizany prymus, samozwańczy przywódca, w obciachowym sweterku i marmurkowych dżinsach, obsesyjnie dokładny, pedantyczny, mający o sobie wysokie mniemanie.

W niewielkiej roli prowadzącego teleturniej Bambera Gascoigne lubiany i ceniony przeze mnie coraz bardziej Mark Gatiss.



Dużo w Starter for 10 muzyki z lat mojej młodości, między innymi The Cure, New Order, Yazoo, The Smiths, Tears for Fears, Bananarama.

Oryginalny tytuł filmu to tekst często padający w quizie University Challenge, jego polskie tłumaczenie - ni przypiął, ni przyłatał.



"Miłosna układanka"
(Starter for 10)
USA, Wielka Brytania 2006
Reżyseria: Tom Vaughan
Scenariusz: David Nicholls

wtorek, 6 maja 2014

Robert Galbraith - "Wołanie kukułki"




Ucieszyłam się, że znowu w księgarniach kolejna samoodwracająca kartki powieść. Zapisałam się jako szósta czy siódma w kolejce bibliotecznej i odczekałam te kilka miesięcy. Faktycznie, kartki same się odwracały, nie wiadomo jak i kiedy. Książki nie zamierzam oceniać ani do niej zachęcać. Nie jest to ten kaliber co Trudny wybór, ale i nie miał być. Kto lubi J. K. Rowling, ten przeczyta, kto nie lubi, nie przeczyta za nic. Kryminał Wołanie kukułki jest początkiem opowieści o detektywie noszącym nazwisko Cormoran Strike. Prowadzi on malutką agencję, wspomagany przez młodą sekretarkę Robin. Cormoran ma 35 lat, jest duży, ma barwną przeszłość i trochę długów. Na wojnie stracił część nogi. Okoliczności sprawiły, że mieszka w biurze. Im więcej wiemy o porcyjkami ujawnianej historii jego życia, tym bardziej odczuwamy w stosunku do niego sympatię i zaciekawienie. Cormoran dostaje zlecenie zbadania sprawy "samobójstwa" znanej supermodelki. Wraz z detektywem zaglądamy za kulisy londyńskiego świata projektantów, modeli i celebrytów. Nie ma w książce momentów drastycznych ani szokujących, akcja powoli rozpędza się, nabiera tempa i kilka razy czytelnik może czuć się zaskoczony. Solidna robota. Byłam zadowolona, zwłaszcza, że snuł się powoli wątek relacji Strike'a z płcią piękną, w tym z Robin. Więc w sumie dwa w jednym, kryminał plus romans.

Następna książka z cyklu już powstała, ukaże się w czerwcu tego roku pod tytułem The Silkworm. Spodziewam się tłumaczenia jeszcze przed Nowym Rokiem, a jeśli nie, znowu zacznę czytać po angielsku, o.


Robert Galbraith (pseudonim J. K. Rowling)
Wołanie kukułki
(The Cuckoo's Calling)
rok wydania: 2013
wydanie polskie: 2013 - BRAWO!!!

niedziela, 4 maja 2014

"Jane Eyre", miniserial 2006



Miniserial na podstawie powieści Charlotte Brontë Jane Eyre z 1847 roku. Polski tytuł książki - Dziwne losy Jane Eyre.

Jane mieszka u zamożnej ciotki, która po śmierci męża z ulgą oddaje trudną dziewczynkę do przytułku. Tam, przez osiem lat, bardzo surowo traktowana, dziewczyna stara się jak najwięcej nauczyć, by znaleźć pracę jako guwernantka. Daje ogłoszenie i kiedy przychodzi pierwsza propozycja, Jane (Ruth Wilson) bez wahania wyrusza w podróż do nowego pracodawcy. Pierwsze z nim spotkanie nie jest najszczęśliwsze, ale już pozostałe - coraz bardziej ciekawe. Pan Rochester (Toby Stephens) jest całkiem miły (stara się) i traktuje ją, tylko guwernantkę, jak równą sobie, choć dla młodziutkiej dziewczyny jest trochę stary i trochę brzydki. Wychowanica Edwarda Rochestera, Adele, także jest miłą podopieczną uwielbiającą swoją nową nauczycielkę. Jane po raz pierwszy w życiu czuje, że ma prawdziwy dom i życzliwych ludzi wokół. Jako osoba skromna, cierpliwa, zrównoważona, powściągliwa, do tego mądra, spędza coraz więcej czasu na rozmowach z panem domu, ku obopólnej radości i przyjemności. Rochester przestaje podróżować, wyjeżdża jedynie na krótko w interesach. Jako bogaty samotny mężczyzna rozgląda się za towarzyszką życia. Okazuje się, że Thornfield Hall skrywa jakąś mroczną tajemnicę. Rozpoczyna się seria dramatów...

Mój ulubiony dialog (Jane przybywa po 8 latach zimnego wychowu klasztornego do Thornfield, normalnego, zwykłego, pełnego ciepła i serdeczności miejsca):
- Ależ musi być pani głodna. Pewnie spędziła pani w podróży cały dzień. Kiedy ostatnio siedziała pani przy kominku, jedząc ciepły posiłek?
- Oa, jakieś osiem lat temu.

Bardzo lubię tę historię i samą postać Jane. Jest naturalna, powściągliwa, nie ujawnia emocji, które intensywnie odczuwa, niemal w każdej sytuacji zachowuje stoicki spokój i podziwu godne opanowanie. Teraz czas na książkę.

Zdjęcia do serialu kręcono głównie w hrabstwie Derbyshire. W roli Thornfield Hall - średniowieczny zamek Haddon Hall.  

PS. Chcę KOMINEK!

"Jane Eyre"
miniserial TV
ilość odcinków: 4
Wielka Brytania 2006
Reżyseria: Susanna White
Scenariusz: Sandy Welch

"Gdziekolwiek"


Gdziekolwiek jesteś,
Wyjdź za bramę!
Idź na pola,
Słysz wołanie!
To ja wołam.

Gdziekolwiek jestem,

To mnie nie ma.
Jest maligna,
Bo cię nie ma.
Jest pustynia.

Gdziekolwiek jesteś,

Też cię nie ma.
Jest maligna,
Bo mnie nie ma.
Jest pustynia.

Gdziekolwiek jestem,

Tam ty jesteś.
Tak jesteśmy
Jak milczenie
Po tej pieśni.

Jak dwa jabłka

Na czereśni.

Edward Stachura
"Wiersze, poematy, piosenki, przekłady"
 Czytelnik 1987
str. 220

sobota, 3 maja 2014

"Small Island", miniserial 2009




Dwuodcinkowy miniserial nakręcony na podstawie wielokrotnie nagradzanej powieści Andrei Levy "Small Island" wydanej w 2004 roku. W Polsce książka ukazała się w 2006 roku pod tytułem "Wysepka". Levy jest córką emigrantów z Jamajki przybyłych do UK w 1948 roku.

Queenie (Ruth Wilson), sprzedawczyni w sklepie ciotki, przyjmuje niespodziewane oświadczyny Bernarda, nieśmiałego pracownika banku (Benedict Cumberbatch). Ciotka umiera, młodzi pobierają się, a po roku dość nudnego dla Queenie wspólnego życia Bernard wstępuje do Royal Air Force i wyrusza na wojnę. Opuszczona żona zostaje z teściem, który w wyniku stresu po udziale w I wojnie światowej, zwanego wtedy shell shock, nie mówi. Kobieta przyjmuje na jedną noc na kwaterę żołnierzy z RAF-u, między innymi Jamajczyka Michaela, w którym zakochuje się. Tęskniąca Queenie widząc Gilberta, myśli, że to Michael. Zaprzyjaźniają się (platonicznie). W bójce ulicznej pomiędzy żołnierzami o różnym kolorze skóry ginie przypadkowo ojciec Bernarda. Gilbert wraca po wojnie na Jamajkę, ale pragnie zamieszkać na stałe w Londynie.

Hortense (Naomie Harris) mieszka na Jamajce. Chce zostać nauczycielką. Zakochana bez wzajemności w Michaelu, który i tak zaciągnął się do RAF-u, decyduje się na desperacki krok - poślubia obcego jej Gilberta w zamian za obietnicę, że ten ściągnie ją wkrótce do Londynu. Daje mu pieniądze na bilet. W Londynie Gilbert zamieszkuje u Queenie, po jakimś czasie dołącza do niego Hortense. Rozczarowana zastaną na miejscu sytuacją nie może na dodatek, ze względu na kolor skóry, dostać pracy jako nauczycielka.

Queenie spędza kolejną noc z Michaelem, który pojawił się przejazdem w drodze do Kanady. Po jakimś czasie okazuje się, że kobieta jest w ciąży. Jako mężatka, której mąż zaginął na wojnie, bandażuje brzuch, by ukryć cudzołóstwo przed światem. Powraca Bernard. Jako przeciwnik ciemnoskórych wyrzuca lokatorów, czemu Queenie zdecydowanie się sprzeciwia. Dochodzi do kłótni, kobieta z emocji zaczyna rodzić. Dziecko ma ciemną skórę. Bernard postanawia zaopiekować się żoną i jej synkiem. Jednak Queenie decyduje inaczej...

Generalnie serial pod hasłem: No to racism. Ciężkie początki przecierania ścieżki równego traktowania czarnoskórych po II wojnie światowej.

Bardzo dobre aktorstwo, nie mam żadnych zastrzeżeń, wciągnęłam się w akcję błyskawicznie. Zwłaszcza obie panie, Queenie i Hortense, świetne.

Obejrzałam trzeci pod rząd film/serial, dobór zupełnie przypadkowy, w którym Benedict za pośrednictwem swoich bohaterów opiekuje się dziećmi swoich żon, kochając je jak swoje. Kto mu wybiera te scenariusze?


"Small Island"
miniserial TV
ilość odcinków: 2
Wielka Brytania 2009
Reżyseria: John Alexander
Scenariusz: Sarah Williams,
Paula Milne



piątek, 2 maja 2014

"Co potrafi twój mózg"


W książeczce (nieco ponad 100 stron) zostały skrótowo i pobieżnie omówione tematy: alkoholizm (i uzależnienia), autyzm, déjà vu, dysleksja, leworęczność, pamięć fotograficzna, sezonowe zaburzenia afektywne, słuch absolutny, synestezja oraz zespół nadpobudliwości psychoruchowej i deficytu uwagi. Język jest przyswajalny, trudnych terminów nie ma wiele, choć trochę ich się pojawia. Można się dowiedzieć na przykład, co to GABA (kwas gamma-aminomasłowy). Można przeczytać o ejdetykach i pamięci ejdetycznej (odmiana pamięci wzrokowej). Można sprawdzić w krótkich testach czy jest się prawo/lewo -nożnym, -usznym, -ocznym. Przekonałam się, że tak upragniona przeze mnie pamięć fotograficzna nie jest czymś, co ułatwia życie, a posiadanie jej czasem życie zamienia w jeden wielki koszmar. Pogodziwszy się ze swoją pamięcią taką jaka jest, trudno, ucieszyłam się, że nie jestem synestetyczką, jak Nabokov. Synestetyk może na przykład postrzegać każdą literę jako inny kolor. Synestezja, czyli wymieszanie się różnych wrażeń zmysłowych, dotyczy około 10 osób na 10 000. Dziwna sprawa. Bodziec odbierany za pomocą jednego zmysłu powoduje wrażenia w obszarze innego zmysłu. Synestetykami byli też Kandinski, Rimski-Korsakow i prawdopodobnie Arthur Rimbaud. Synestezji niejako w pakiecie towarzyszy często fenomenalna pamięć, czasem nawet fotograficzna.



Zaniepokoiły mnie trochę informacje o osobach leworęcznych. Wyczytałam też, by nie nakłaniać osób autystycznych do ukierunkowania życia bardziej na zewnątrz. Dowiedziałam się także kilku szczegółów o korze mózgowej ("myśląca czapka" :) ), poczytałam o serotoninie, dopaminie, neuroprzekaźnikach - bardzo ciekawe...


Dr David Gamon & Allen D. Bragdon
Co potrafi twój mózg
(Brains that work a little bit differently)
rok wydania: 2000
wydanie polskie: 2003
tłumaczył Sebastian Musielak

z Różewicza


=========================================================================

"Widzi pani, jestem zbyt prymitywny. Wszystkie nieporozumienia między mną i światem wywodzą się z tego, że jestem prymitywny i chcę poważnie traktować życie. Taki byłem, bo teraz to i nie wiem, jaki jestem. Podobnie jak większość ludzi. A już najgorsi są ci, co o tym myślą. Przeklęta gadanina, gdyby ludzkość razem ze mną zamknęła na wieki olbrzymią jadaczkę. Niech te dwa miliardy umilkną na jeden dzień i wszystko odzyska swój blask. Ze słowami jest o wiele gorzej, niż nam się wydaje. Język kłamie myślom, rozumie pani. Pozwoli pani, że zacytuję zagranicznego pisarza, filozofa. Nasi miejscowi w tygodnikach gadają tak zawile i mądrze, to znaczy oczywiście tak głupio i zawile, że nie sposób ich cytować. Uwaga! Cytuję: „Jakaż przepaść pomiędzy impresją a ekspresją! Taki już jest nasz ironiczny los - żywić szekspirowskie uczucia, a mówić o nich językiem sprzedawcy samochodów, wyrostka lub gimnazjalnego profesora"... Koniec cytatu!”


Tadeusz Różewicz - fragment dramatu "Kartoteka", Wydawnictwo Literackie, str. 49-50

=========================================================================


"DZIENNIKARZ Czy można wiedzieć, jaki ma pan cel w życiu?
BOHATER Ja już osiągnąłem i teraz raczej trudno mi powiedzieć...
DZIENNIKARZ A czy pan jest zadowolony z tego, że żyje?
BOHATER Tak... nie... tak... właściwie tak.
DZIENNIKARZ A dlaczego?
BOHATER Czy ja wiem...
DZIENNIKARZ A któż to ma wiedzieć?
BOHATER Nie wiem.
DZIENNIKARZ A czego pan chce dokonać jeszcze?
BOHATER Noo... mam różne plany, chciałbym oczywiście... wprawdzie...
DZIENNIKARZ notuje. Namyśla się, rzuca nagle pytanie Jakie są pana poglądy polityczne?
BOHATER Kto ma o piątej rano poglądy polityczne? Oszalał. Chce, żebym miał o świcie poglądy! Trzeba się umyć, ubrać, załatwić, wyczyścić zęby, zmienić koszulę, założyć krawat, wciągnąć spodnie i dopiero poglądy...
DZIENNIKARZ Rozumiem... Czy pan wierzy w zbawienie?
BOHATER Tak... nie... raczej... do pewnego stopnia... śmieszne pytanie.
DZIENNIKARZ Jeśli się nie mylę, pan jest prostym człowiekiem?
BOHATER Tak.
DZIENNIKARZ Pan wie, że w pana rękach leżą losy świata?
BOHATER Do pewnego stopnia.
DZIENNIKARZ Co pan zamierza uczynić, aby zachować pokój na świecie?
BOHATER Nie wiem.
DZIENNIKARZ Czy pan zdaje sobie sprawę z tego, że w wypadku wojny wodorowej zginie ludzkość?
BOHATER prawie wesoło Oczywiście, oczywiście.
DZIENNIKARZ I co pan robi, żeby nie dopuścić do wybuchu?
BOHATER śmieje się Nic.
DZIENNIKARZ Ale przecież pan kocha ludzkość?
BOHATER Oczywiście.
DZIENNIKARZ A dlaczego?
BOHATER Jeszcze nie wiem. Trudno mi odpowiedzieć, jest dopiero piąta rano, niech pan wpadnie koło południa, może już będę wiedział.
DZIENNIKARZ chowa notes do kieszeni Niewiele się tu dowiedziałem.
BOHATER Za późno pan przyszedł".

Tadeusz Różewicz - fragment dramatu "Kartoteka", Wydawnictwo Literackie, str. 38-39

=========================================================================


"Kartoteka" powstała w latach 1958-1959, pierwsze wydanie 1960

=========================================================================

"Głos"


Kaleczą się i dręczą

milczeniem i słowami
jakby mieli przed sobą
jeszcze jedno życie

czynią tak
jakby zapomnieli
że ich ciała
są skłonne do śmierci
że wnętrze człowieka
łatwo ulega zniszczeniu

bezwzględni dla siebie
są słabsi
od roślin i zwierząt
może ich zabić słowo
uśmiech spojrzenie

Tadeusz Różewicz, Głos

czwartek, 1 maja 2014

"Wreckers", 2011




Dawn i David bardzo się kochają. Starają się o dziecko. Przeprowadzili się właśnie na wieś w rodzinne strony Davida i zamieszkali w starym domu do remontu. Niespodziewanie przyjeżdża Nick, brat Davida, były żołnierz, cierpiący na zespół stresu pourazowego. Na początku jest miło, rodzinnie, ale powoli zaczynają się pomiędzy braćmi sprzeczki i kłótnie, atmosfera robi się dziwna. Odkryte zostają fragmenty trudnego dzieciństwa braci, wychodzi na jaw skrywane kłamstwo. Życie pokazuje swoją dwoistą naturę. Przeszłość wpływa na teraźniejszość. Nikt nie jest święty. Człowiek nie jest stworzony do monogamii. I dzieci rodzą się nadal. A i tak miłość ponad wszystko.

W roli Davida naturalny, nieprzetworzony Benedict Cumberbatch. Trójka głównych bohaterów znakomita, choć akcja toczy się powoli, to film nie nuży nadmiernie. Benedict może służyć przykładem wszystkim facetom na świecie w kwestii - jak patrzeć na kochaną kobietę ;) 

Szkoda, że film nie ma napisów, trzeba być jasnowidzem, by połapać się dokładnie, o czym mowa.


"Wreckers"
Wielka Brytania 2011
Reżyseria: Dictynna Hood
Scenariusz: Dictynna Hood

"Parade's End" (Koniec defilady), miniserial 2012




Scenariusz "Parade's End" (Koniec defilady) powstał na podstawie tetrologii Forda Madoxa Forda o tym samym tytule.

W jej skład wchodzą powieści:
Some Do Not ... (1924)
No More Parades (1925)
A Man Could Stand Up — (1926)
Last Post (1928)
Przetłumaczona na polski została tylko pierwsza część, pod tytułem Saga o dżentelmenie.

Odcinek 1 - Początek XX wieku. Christopher Tietjens (Benedict Cumberbatch), "najtęższa z londyńskich głów" pozwala złowić się na męża ślicznej Sylvii (Rebecca Hall) już po dwóch miesiącach od zawarcia znajomości (pikantna scena w przedziale kolejowym). Rodzi się synek Michael, nie ma jednak pewności, kto jest jego ojcem. Christopher przywiązuje się do dziecka. Sylvia wyjeżdża z kochankiem, ale, znudzona, szybko wraca. Christopher, wzór męskich cnót, ideał gentlemana, troskliwy i opiekuńczy w stosunku do kobiet, słabszych, potrzebujących, dzieci, nawet zwierząt, przyjmuje żonę. Ta mówi o nim "kloc".

Christopher poznaje Valentine Wannop (Adelaide Clemens), sufrażystkę. Wyraźnie iskrzy z obu stron. Akcja płynie spokojnie, ale pod powierzchnią pozornej nudy się dzieje, kłębią się i kipią gwałtowne uczucia, emocje, czasem tylko ledwo ujawnione gestem czy mimiką. Dobra stara angielska szkoła. Rewelacyjna scena przy stole z udziałem szalonego pastora Duchemina (Rufus Sewell).

Odcinek 2 - Umiera matka Christophera. Sylvia postanawia być przykładną żoną i udaje się do klasztoru, by ćwiczyć charakter. Pracujący w Imperial Department of Statistics Christopher porzuca posadę ("gardzę tym czego się tu ode mnie wymaga, urząd zmienia statystykę w sofistykę, rezygnuję"). Pojawia się wzmianka o (kultowej już trochę, moim zdaniem) herbatce Lapsang Souchong. Doskonała scena z pastorem Ducheminem - rozmowa duchownych o damskiej bieliźnie. Christopher postanawia wstąpić do armii. Tekst odcinka: "Mężczyźni grożą, jakby wojny rozgrywały się na mapach". 

Odcinek 3 - I wojna światowa, Christopher zostaje ranny na froncie we Francji i z silnym wstrząsem mózgu wraca do domu.
Wielebny Duchemin po dłuższym pobycie w szpitalu psychiatrycznym "wyleczony" wraca do domu i natychmiast popełnia samobójstwo. Po Londynie krążą ploteczki, plotki i ploty, oblepiają brudem także Bogu ducha winnego Christophera. Jego ojciec, po wysłuchaniu "nowinek", nie podejmując próby ich weryfikacji, od razu strzela do siebie. Tietjens, za namową żony, postanawia zostać wreszcie kochankiem Valentine. Nie zdąża, ponownie wyjeżdża na front. Snuje się cieniutki wątek "katolicyzm kontra anglikanizm", oczywiście.

Odcinek 4 - Mark Tietjens (Rupert Everett) czyni starania, by jego brata Christophera trzymano jak najdalej od linii frontu. Sylvia upiera się, by odwiedzić męża. I zaczyna się akcja, która przebija chyba nawet słynny Catch 22. Uparta i przebojowa Sylvia zjawia się we Francji u dowódcy męża, tuż obok trwa nalot bombowy, w obozie nie ma gaśnic (!), przyjeżdża matka jednego z kanadyjskich żołnierzy prosić o możliwość pożegnania syna przed wysłaniem go na pole bitwy, Tietjens usiłuje uspokoić genialnego ale roztrzęsionego McKechniego (Patrick Kennedy), w czasie nalotu ginie jeden z młodych Kanadyjczyków, u Christophera stawia się profesor nauk o koniach, w podeszłym wieku, na wojnie od dwóch tygodni, z przydziałem do opieki nad zwierzętami. I w takim to momencie Tietjens zaczyna pisać sonet. Spotyka się w końcu z Sylvią. Christopher wchodzi w konflikt z generałem O'Harą. Wraca problem gaśnic. Generałowie wydają znoszące się wzajemnie rozkazy. Christopher przeprowadza inspekcję blisko trzech tysięcy szczoteczek do zębów, nieużywanych przez żołnierzy, by były czyste na wypadek inspekcji. A wszystko przeplatane niemal surrealistycznymi scenami przemarszu orkiestry wojskowej przez obóz. Tekst odcinka: "Nikt z wysłanych do Bazy Piechoty tutaj nie pasuje. I dlatego właśnie tu jesteśmy". Ten odcinek jest zdecydowanie najlepszy.

Odcinek 5 - Tietjens, McKechnie i kochanek Sylvii, Perowne, zostają wysłani jednym transportem na front. Tietjens przejmuje dowództwo w okopach. Lekko ranny, zostaje odesłany na stałe do domu. W posiadłości rodowej Tietjensów, Groby, z dyspozycji Sylvi zostaje ścięty wiekowy cedr, drzewo-symbol. Poruszony Christopher spotyka się z Valentine. W pewnym sensie oboje czyści, nieskalani, podążający przez życie niepopularnymi ścieżkami, oboje wierni swoim wartościom, ideałom, odkąd wiedzą o swoim istnieniu są skazani na bycie razem. Tietjens urządza przyjęcie dla nowych przyjaciół, kolegów z frontu.

Serial ciekawy, o wojnie, przeciwko wojnie, o polityce, o intrygach, plotkach, stosunkach damsko-męskich, o trudzie bycia sobą, o miłości. 

Słyszałam różne opinie o "Końcu defilady", między innymi, że nudny. A dla mnie po prostu na wskroś brytyjski ;) Benedict Cumberbatch doskonały! Znowu gra mądralę i znowu z powodzeniem.

Wielkie brawa także, choć za udział niemal symboliczny, dla Rufusa Sewella :) Dobra Miranda Richardson w roli pani Wannop.





"Koniec defilady"
(Parade's End)
miniserial TV
5 odcinków
Wielka Brytania 2012

Reżyseria: Susanna White
Scenariusz: Tom Stoppard