Dominik Matei przechodził akurat obok kościoła, kiedy trafił
go piorun. Padał deszcz. Niosły się dźwięki dzwonów i
karylionu. Była Wielkanoc. Dominik, starszy już człowiek, jakimś
cudem przeżył, co więcej, po zagojeniu się oparzeń okazało się,
że odmłodniał. Zmienia tożsamość i pod opieką "tajnych
służb", chroniąc się przed innymi "tajnymi służbami",
przemieszcza się po świecie. Spotyka młodą kobietę, która po
trafieniu piorunem zaczyna cofać się się w czasie do swoich
kolejnych wcieleń, mówiąc przy tym biegle w starożytnych
narzeczach. Odmłodzony profesor, badacz wschodnich języków,
nagrywa te dźwięki, próbując je odszyfrować. Kobieta jednak starzeje się, przypuszczalnie przez kontakt z
Dominikiem, więc, z bólem, ale rozstają się.
Nie za bardzo wie, co w jego życiu dzieje się realnie, a co jest halucynacją, złudzeniem, snem, lunatykowaniem. Zna gramatyki języków, których się nigdy nie uczył, a jedynie kupił podręczniki i położył na półce - bardzo zazdroszczę ;)
Spodobał mi się fragment o jedności przeciwieństw wywodzący się z filozofii wschodniej. I ten o Finnegan's Wake Joyce'a.
Pamiętam swój wielki zachwyt filmem Coppoli. Myślałam, no głupota w czystej postaci, że książka na podstawie której powstał, jest gruba i koszmarnie trudna w odbiorze. A jest malutka i przyjemna w czytaniu. I o to chodzi, mądrze, trafnie a nie rozwlekle i niezrozumiale, mistrzostwo.
Mircea Eliade
"Młodość stulatka"
(Tinereţe fără tinereţe)
rok wydania: 1976
wydanie polskie: 1990
Ach ten Eliade ^ ^
OdpowiedzUsuńCzytałam go w dużych ilościach na studiach, ale głównie prace z zakresu antropologii, religioznawstwa... tę książeczkę znam jednak i bardzo cenię. Nie spodziewałam się przeczytać o niej na jakimkolwiek blogu, a tu proszę... Miłe zaskoczenie. Filmu o którym wspomniałaś nie widziałam, ale może to i lepiej?
Pozdrawiam ciepło :)
No a ja dopiero chcę sobie poczytać jego dzieła wszelkie w dużych ilościach :)
UsuńFilm ma średnie recenzje, ale dla mnie olśnienie :)
Naprawdę się zdziwiłaś, że u mnie pojawił się Eliade? Chyba za dużo ostatnio o kryminałach pisałam i o piłce :D Mydło i powidło.
;D No wiesz, ja tam nic nie mam do twoich upodobań literackich czy sportowych. To twoja pasja, przy tym się relaksujesz, nie razi mnie to ani trochę. :) Ale Eliade to rzadkość w spisie lektur na tzw. blogach literackich, chyba jeszcze nigdy nie natknęłam się nań u kogokolwiek. Jesteś pierwsza, co się chwali :)
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Dziękuję :)
Usuń