Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

piątek, 18 stycznia 2013

Mydło i powidło


Mydło i powidło, taki właśnie powinien być tytuł mojego bloga. Jakoś nie mogę się sprofilować i zawęzić. Nijak nie mogę zrozumieć, po co prowadzić kilka blogów tematycznych, skoro można pisać jednego (czy może jeden - ?) i różne wpisy umieszczać w szufladkach różnych. Czy nie jest tak łatwiej i prościej? Uprościć ale tak by nie zubożyć. Piszę o życiu. Piszę o książkach, filmach, muzyce, głównie klasycznej. Zbyt rzadko, niestety, o podróżach. Umieszczam moje własne zdjęcia, w znaczeniu zrobione osobiście przeze mnie. Czasem wkleję jakiś piękny obraz albo poruszający mnie wiersz, czasem podam linka do fragmentu czytanej akurat książki. Niezmiernie rzadko ilustruję wpis "obrazkami z Sieci", a jeśli już, to staram się podać źródło. No i jeszcze te wszystkie tenisy, piłki nożne. Ktoś mógłby zapytać, i pewnie pyta, jak ja mogę równocześnie słuchać Chopina i oglądać meczyk, czytać Bernharda i Wilka na zmianę z kryminałami. Ano jakoś mogę, pojemna jestem. Co więcej, z mojej strony wszystko o czym piszę wygląda jak piękna harmonijna mozaika, nic się z niczym nie kłóci i nie gryzie. Jestem jedna, nie mam osobowości wielorakiej. To kwestia mnogości zainteresowań ;)

Czasami wpis jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej, w komentarzach dopiero następuje schodzenie pod wodę. Albo i nie.



*******

Sprawdziłam.


"Blog ma rodzaj męski nieżywotny, w dopełniaczu blogu, w bierniku blog. Potocznie słowo to funkcjonuje w rodzaju męskozwierzęcym i wówczas ma dopełniacz bloga, równy biernikowi. 

A zatem pisze Pani i czyta
blog, potocznie bloga. Post pisze Pani na blogu, ale wysyła go na blog, a potocznie na bloga. "

— Mirosław Bańko, PWN



4 komentarze:

  1. jestem jak najbardziej za zmiana tytulu bloga na mydlo i powidlo , bo jest o wiele fajniejszy i pasujacy do ciebie, i chwala ci xbw , ze sie nie zawezasz tematycznie , bo tak ma kazdy czytajacy szanse wyczytac cos co jego sercu milym jest na tym blogu , blogasie , blogusiu ... !;-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie tytuł pierwotny, ale chyba dodam podtytuły ;)

      Aniu, blogu. My, ja i mój blog się nie zdrabniamy ani nie skracamy jak amerykańskie imiona. A propos, czy Amerykanie już zaczęli na swoje blogi mówić MY BI?

      Jeśli ktoś mnie zmusi systemowo do zawężenia, to wrócę do fanzinów i rękodzieła, będę Wam rozsyłać gołębiami pocztowymi zmodyfikowanymi genetycznie. Bryś mnie łaskocze w stopę.

      Usuń
  2. I mój powinien mieć nazwę "Mydło, widło ;) i powidło", bo właśnie taki nieukierunkowany. Kiedy go zakładałam, to znałam tylko blog Okruszyny, ona mnie natchnęła. I okazało się, że polubiłam blogosferę i blogowiczów, a właściwie blogowiczki?!??? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie szczęście, że są jeszcze blogi nieukierunkowane, kiedyś na blogach była taka kategoria "jeden worek", ale ją zlikwidowano. Systemowe zawężanie.

      Mnie też Okruszyna systematycznie, zabiłaś mi ćwieka, czasownik "natchnąć" nie ma czasu teraźniejszego. Inspiruje mnie Okruszyna do zwięzłego pisania, niczym rzymska formuła ("Trzymaj się rzeczy, słowa pójdą za tym").

      Też lubię blogosferę, mogę podrzucić fajnego blogowicza, Pendragona w obu odsłonach. Ale równocześnie się tej blogosfery obawiam.

      Usuń