Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.
piątek, 31 sierpnia 2012
nieprzyzwoite zadowolenie
Mimo "drobnych" niedogodności życiowych jestem dziś tak zadowolona, że to aż nieprzyzwoite. Obok stos książek z biblioteki, niemal pod sufit i kolejne zamówione (to szczęście przebywać w pobliżu dobrze, często i szybko zaopatrywanych w nowości bibliotek), za oknem słońce i ciepełko, na które zaraz wychodzę, a wieczorem festiwalowy koncert w filharmonii, bo wczorajszy tylko w radyjku, ale od połowy, ale tej chopinowskiej :) No i Daniil wrzucił link do mojego poprzedniego posta na swój profil na społecznościowym portalu. Aż mam ochotę pojechać do Poznania 26 października na jego kolejny koncert. Nawet wczorajsza katastrofalna porażka naszych "orłów" od piłki kopanej, zwłaszcza Śląska Wrocław (w dwumeczu stracili 10 bramek !!!!!!!), co miałam wątpliwą przyjemność oglądać w transmisji telewizyjnej, nie jest w stanie pokonać mojego silnego optymizmu. Czego i Wam życzę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
brawo i do przodu :-D
OdpowiedzUsuńcalusy (dumna z ciebie)
Dobrze, że się odezwałaś, bo już miałam ścigać, czy aby wszystko w miarę ok. Też jestem z siebie dumna. Trochę. Wyjść na ulicę z uśmiechem na twarzy w tych chorych czasach, to duży wyczyn.
UsuńZnam ten stan ;) Wczoraj zaopatrzyłam się w spory zasób* książek; część pochodzi z biblioteki, część z antykwariatów. Przypuszczam, że gdy targając cały ten skup zasiadałam w kawiarni, musiała promieniować wokół mnie aura szczęśliwości, gdyż pracujące tam panie tak dziwnie na mnie spoglądały. X,D Hihihihi....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Jak dobrze, że należymy do tej niewielkiej cząstki ludzkiej populacji, której stos książek potrafi polepszyć humor, nastrój a nawet nastawienie do życia. Mała rzecz, a tak cieszy. Nie wnikam w mechanizm. Ale poproszę więcej takich "iskierek" szczęścia w życiu. Byle bez przesady, spalić się nie chcę! ;)
UsuńSzczęścia i satysfakcji w życiu, nigdy za wiele. Na cóż bowiem innego mielibyśmy harować w pocie czoła, gdyby nie spotykała Nas za to jakaś nagroda? :) Człowiek jest tym, co sam stworzy i czym obdarzy innych, bo to... nie przemija.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
Czasem Basiu, życie się tak ułoży, że harujemy w pocie czoła by przeżyć po prostu, by nakarmić dzieci i związać koniec z końcem, choć ciągle się rwie, by nie wylądować pod mostem. A nagroda - to raczej tak nie funkcjonuje.
Usuńxbw