Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

czwartek, 11 kwietnia 2013

środa rocznica bramki i zielony szalik


Absurd na absurdzie i absurdem pogania. Nie pomaga świadomość, że to nie cecha charakterystyczna kraju, w którym żyję. Wszędzie na świecie ludzi otaczają bezsensy czy nonsensy, które przeszkadzają, niektóre aż dech zapierają, inne powszednieją. Na dodatek to co dla jednego jest mega niedorzecznością, dla drugiego jest świętością i odwrotnie. Nie ma jednej oczywistości, jednej logiki. Nie dogadują się bliscy, znajomi, bracia krwi i z wyboru. Czyli normalny bieg historii, jak było od zarania dziejów i zapewne będzie po wsze czasy. Jednomyślność ludzkości po prostu nie dana. Najgorsze jest to, że tak nam smutno i przykro i nijak pojąć nie możemy, jak "oni" mogą nie widzieć, nie rozumieć i nie pojmować, tego, co my w naturalny sposób ogarniamy. I nikt nie jest w stanie wyjść z tego zaklętego kręgu i spojrzeć z zewnątrz. Przepraszam, jest jedna oczywistość taka sama dla każdego, mianowicie, że to właśnie ja mam rację.


Meczykiem sobie wczorajszy dzień osłodziłam, miałam przeczucia. Wrocławianką być powinnam. Co prawda tylko Puchar Polski, ale jak dobrze było popatrzeć na cud piękności bramki Soboty ('10) i Mili ('13, z wolnego prosto do bramki), Śląsk Wrocław znów na fali wznoszącej, w rozgrywkach Ekstraklasy ruszyli wreszcie z zaczarowanego piątego miejsca i, póki co, są na pudle, schodek numer trzy. Naprawdę pojęcia nie mam, czemu akurat za nich najbardziej trzymam kciuki. Barcelona Messim stoi, jeden człowiek, a taka moc sprawcza. Jednak Ibrahimowic nie dał rady. Rozgrywki Ligi Mistrzów tak kątem oka obserwuję, ale już blisko końca, więc zwiększam kąt.

Dla odreagowania dziergam zielony szalik na drutach, na powitanie wiosny, tempo niezadowalające, może wyrobię się do mistrzostw świata w piłce nożnej.

7 komentarzy:

  1. Błogosławieństwo Pana nad tym blogiem!

    OdpowiedzUsuń
  2. z kim sie poklucilas kochana ? ;-) - co do szalika - koniecznie wstaw zdjecie - podziwiam za zapal i mam nadzieje , ze ten szalik to ty dopiero nastepnej zimy nosic bedziesz, bo teraz to juz cieplo ma byc :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kłótliwa nie jestem, ale kiedy słyszę dyskusje publiczne, to słabnę i nogi mi się uginają.

      Zdjęcie szalika będzie, ale nieprędko. Wiesz, trudno dziergać czytając ;)

      Usuń
  3. aro 51

    ...co nie zmienia faktu, że w każdym mieście, miasteczku, i w wielu wsiach obywatele Polski uczcili pamięć o zbrodni katyńskiej z wiosny 1940 roku i pamięć o katastrofie z 10 kwietnia 2010 roku, w których zginęli ludzie z czołowych struktur politycznych i społecznych z prezydentem Polski na czele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma prawo do czczenia pamięci i każdy ma prawo do robienia tego w sposób nienarzucony czy nawet sugerowany. Katynia nie mogę przeboleć przez okrągły rok, jest jak niezagojona rana, choć przyschnięta, to poruszona boli jak świeża.

      Usuń
  4. Może spójrz, Beatko, na ten pogmatwany świat inaczej: jaki byłby nudny, gdyby wszyscy ze wszystkimi się zgadzali? gdyby wszystko można przewidzieć i z góry ustalić? co za przyjemnośc byłaby z oglądania rozgrywek Mistrzów? albo jednakowo spadajacych gwiazd na niebie? Jacy nudni byliby faceci, gdyby każdy był łysy, albo rudy, a jak banalne kobiety - każda z biustem numer cztery? Tak, Beatko, pomidorówka z makaronem nigdy nie powinna byc taka sama. I pocałunek w blasku księżyc też. Co więc zostaje? Róznijmy się wszedzie gdzie się da. Byle pięknie... Sorry, jesli zawsze pięknie - tez byłoby nudno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej chodziło mi o niezgodność ideologiczną, religijną, poglądową, światopoglądową. Przyczyniającą się do sporów i konfliktów przeradzających się w potyczki, walki, wojny.

      Usuń