Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

sobota, 13 kwietnia 2013

wyłanianie w kroplach wiosennego deszczu


Wędrujemy przez miasto z A zwanym Z, drugi dzień deszczowej wiosny. Krople spadają, moczą nam kaptury i fryzury, czasem rozpuszczają się w powietrzu i przez chwilę jest tylko pochmurno. Przystanek na bułkę z pieczarkami. No nic mi się nie chce. Ale to tak zupełnie nic. Nawet czytać. Nawet iść. Ale idę, poniekąd na holu. Z wstępuje na karmę frytkową, ja pod zewnętrznym daszkiem czekam, wdychając ożywcze śródmiejskie powietrze. Wyciągam Marka Twighta jak królika z kapelusza i czytam, jak zawsze marzył o tym,  by zostać zjedzonym przez szczury. I czytając w deszczu i spalinach jego ekstremalne wspinaczkowe młodzieńcze wywody porządkują mi się sprawy w głowie i już mam plan weekendowy. Obejrzę "Tumor Witkacego" i oskalpuję jakąś biblioteczną półkę z wierszy, może Mirona. Zahaczam jeszcze o Operę Kameralną, biorę darmowe wejściówki, zgarniam z biblioteki cztery książki Białoszewskiego i życie znów nabiera tempa. 

Mark Twight - cicha woda. Jak dobrze, że się natknęłam. Mentos w koli.

Lubicie sonatki Scarlattiego? A Eduarda Kunza?





4 komentarze:

  1. Świat pocztówek wysyłanych z podróżny przez codzienność szarego życia i Tobie, Beatko, jak widać nie bywa obcy. I być może w wiosennych Twych kroplach deszczu i w tańcu mojej Śniegulki zabrzmiała ta sama muzyka. Czy mogło być inaczej, skoro powstały w tym samym czasie? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie było muzyki tego dnia w ogóle, ale jak widać i dni bez muzyki są do czegoś w życiu potrzebne, bo kiedy ona w końcu znów rozbrzmiewa, zaczynamy doceniać bardziej.

      Ale Twoja Śniegulka zdecydowanie tańcowała jakiegoś walczyka :)

      Usuń
  2. aro 51

    Beatko,
    to Twoja proza?
    Jestem pod wrażeniem...
    ...i jakże do niej pasuje ten koncert.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No patrz, Aro, miał być zapisek fragmentu życia w poście na blogu, a wyszła proza :D

      Scarlattiego słucham nadzwyczaj często i właśnie w tym wykonaniu Kunza, odkąd Bartus wrzucił link na forum. Są błędy, ale co z tego, całość przepiękna, a Eduard czaruje.

      Usuń