Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

wtorek, 13 maja 2014

"Homo Faber" (reż. Volker Schlöndorff)



Film według powieści Maxa Frischa o tym samym tytule. Lata temu miałam szczęście trafić na różnych przeglądach filmowych na dzieła Schlöndorffa, do teraz jest jednym z moich filmowych mistrzów. Przypomniałam sobie Homo Faber po latach z sentymentem. Oczywiście nie pamiętałam zakończenia, więc napięcie rosło, od katastrofy lotniczej począwszy. Sam Shepard, zabójczo przystojny, wysoki, czarujący głosem (na mój użytek tego typu głosy określam "jak z filmów Kubricka"), poznaje Sabeth (Julie Delpy), delikatną, uroczą, śliczną dziewczynę, do tego mądrą i wykształconą. I bardzo niezależną. Podczas rejsu statkiem do Paryża zaczynają coraz częściej ze sobą spędzać czas. Odnajdują się w Paryżu i postanawiają wyruszyć w podróż po Europie. Z niespodziewanym finałem w Grecji. Klasyka, jeśli ktoś ma do nadrobienia, to czas najwyższy.

"Homo Faber"
Francja, Grecja, Niemcy, Wielka Brytania 1991
Reżyseria: Volker Schlöndorff
Scenariusz: Rudy Wurlitzer, Volker Schlöndorff

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz