Film według powieści Maxa Frischa o tym samym tytule. Lata temu miałam szczęście trafić na różnych przeglądach filmowych na dzieła Schlöndorffa, do teraz jest jednym z moich filmowych mistrzów. Przypomniałam sobie Homo Faber po latach z sentymentem. Oczywiście nie pamiętałam zakończenia, więc napięcie rosło, od katastrofy lotniczej począwszy. Sam Shepard,
zabójczo przystojny, wysoki, czarujący głosem (na mój użytek tego typu
głosy określam "jak z filmów Kubricka"), poznaje Sabeth (Julie Delpy),
delikatną, uroczą, śliczną dziewczynę, do tego mądrą i wykształconą. I
bardzo niezależną. Podczas rejsu statkiem do Paryża zaczynają coraz
częściej ze sobą spędzać czas. Odnajdują się w Paryżu i postanawiają
wyruszyć w podróż po Europie. Z niespodziewanym finałem w Grecji. Klasyka, jeśli ktoś ma do nadrobienia, to czas najwyższy.
"Homo Faber"
Francja, Grecja, Niemcy, Wielka Brytania 1991
Reżyseria: Volker Schlöndorff
Scenariusz: Rudy Wurlitzer, Volker Schlöndorff
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz