Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

sobota, 10 maja 2014

monstrualne rekwizyty



Teatr zwiedziłam od zaplecza. Pod stopami miałam deski największej sceny operowej świata. Teatr Wielki - Opera Narodowa. Ponad godzinna wędrówka i obejrzane może 10 procent gigantycznej budowli. Ależ to fabryka, ilu rzemieślników, miasto w mieście, z hotelem, jadłodajnią i ambulatorium. Wszystko duże, wysokie, korytarze zawalone rekwizytami, windy wielkości wagonu kolejowego (jechałam, będzie mi się teraz śniło po nocach). Trwała próba baletu, więc tylko przez lufcik.


Szkoda, że nie włączyłam lampy przy byku z Carmen. Jest gigantyczny, jednolity, nie do rozmontowania. Stoi sobie nieużywany w kącie od kilku lat.

Z okna sali prób chóru, do którego wspinanie po drabince, można dojrzeć kwadrygę z frontu dachu.


 zdjęcia: xbw

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz