Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

poniedziałek, 12 maja 2014

ręka na pulsach


Skutkiem ubocznym odwiedzin Benedicta Cumberbatcha w naszym peryferyjnym kraju było zarejestrowanie offowego festiwalu, który, pod nieobecność mojego filmowego syna, pewnie w ogóle bym przegapiła. W zaistniałych okolicznościach posiadam nawet wiedzę o zwycięzcy. "Eastern Boys". Zdecydowanie przekierowałam się na Europę, jeśli chodzi o kulturę i amerykański tłuściutki bestseller, który dziś do mnie trafił na krótko, jest mi całkowicie nie po drodze.

Świat wkoło wiruje jakoś szybciej i szybciej, jakby ktoś nieustannie podkręcał tempo, jakby manipulował czasem skracając go niepostrzeżenie codziennie o parę sekund, czasem minut. Tym kimś jesteśmy my sami. Ciągle chcemy trzymać rękę na pulsie, tylko tych pulsów zatrzęsienie, a ręka jedna, no dobrze, dwie, ale druga potrzebna do innych czynności. Stroję ucho, łowię to co dla mnie najistotniejsze i tam podążam, resztę bez żalu lekceważąc.

Śnił mi się dziś rok mojej śmierci, dziwne. Szmat czasu przede mną, jeśli wierzyć snom. Chyba pora najwyższa zacząć sobie organizować długą emeryturę.

Arnaud Rebotini - "Whos Gonna Play This Old Machine"



10 komentarzy:

  1. no toś mnie powaliła
    tą organizacją emerytury
    no ale może trzeba ją sobie zacząć organizować - a może to wpływ konieczności wyboru skąd ma być ta emerytura ;) ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dosia, takie ogólne rozmyślania mnie opadły przez ten sen od rana, skoro jeszcze taki szmat czasu do sensownego zagospodarowania, to trzeba choć szkic planu, jakieś zarysy :)

      Usuń
  2. a kim jest ten filmowy syn?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dosiu, filmowy syn to mój Ukasz, wykarmiony przez matkę na kolanach przed videomaratonami filmowymi, zabierany do kina na dorosłe filmy od 2 roku życia, filmem oddychający i przesiąknięty. Zawsze u nas życie wokół filmów się kręciło, ostatnio za jego sprawą. Ale teraz wybył i sama muszę tradycję rodzinną podtrzymywać.

      Usuń
    2. no Ukasz! teraz rozumiem :)
      Myślałam, że mówisz też o jakiejś roli filmowej :)))
      a tradycję, jestem pewna, że sama dasz radę podtrzymać!

      Usuń
    3. Nie wiem, ja byłam głównie od czytania, on głównie od oglądania. I wymiana doświadczeń. Teraz w sumie też wymiana doświadczeń, ale przez telefon to nie to samo. Więc oboje równolegle czytamy i oglądamy.

      Usuń
    4. niesamowite - aż zazdroszczę tak zgodnych wspólnych zainteresowań :)

      Usuń
    5. Tylko w ogólnych zarysach, bo w rodzajach, gatunkach, produkcjach, krajach pochodzenia, tematyce - różnimy się całkowicie.

      Usuń
    6. no ale to chyba dobre podłoże do dyskusji :)

      Usuń
    7. I do sporów. Ale nie wiem kiedy znowu, przez telefon to nie to. Muszę chyba poszukać zastępstwa, może kogoś adoptuję ;)

      Usuń