Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

poniedziałek, 6 października 2014

"kakaja u was krasnaja roża"



"Już po raz pierwszy, wnet po ślubie, jadąc przez Moskwę pani Barykowa (Jadwiga z Dąbrowskich) wsławiła się była pośród polonii rosyjskiej rozmową z  j a m s z c z y k i e m. Gdy bowiem powóz, w którym siedziała, trząsł niemiłosiernie na wybojach m o s t o w e j, strofowała k u c z e r a siedzącego na koźle, obrzędowo i poniekąd urzędowo wypchanego sowicie we wszystkich kierunkach: - "Co to tutaj u was takie płoche bruki!" Powtarzała tę wymówkę raz, drugi i trzeci, w miarę zniecierpliwienia, aż do chwili katastrofy. Woźnica oglądał się na nią kilkakroć z oburzeniem, a gdy jeszcze raz powtórzyła okrzyk uskarżający się na "płoche bruki", zatrzymał swego siwka i wrzasnął:
       - Da czto wy, barynia, w samom diele k moim briukam pristali! Płochije briuki, da płochije briuki! Isz babu! Płochije briuki, tak płochije, a tiebie, baba, czto za dieło!
       Kiedy indziej, już jako małżonka dobrze sytuowanego urzędnika, pragnąc przyczynić się w miarę możności do powodzenia i awansów męża, zaszkodziła mu znamiennie swą niedostateczną znajomością arkanów mowy rosyjskiej. Było to na balu publicznym w mieście gubernialnym pod Uralem. Bal ów zaszczycił swą obecnością miejscowy gubernator oraz jego dorastająca córka. Pani Barykowa po przetańczeniu walca miała szczęście znaleźć przypadkiem miejsce obok córki gubernatora, zapragnęła zawiązać miłą rozmowę z dziedziczką poduralskiej potęgi. Zapragnęła skorzystać z chwili i coś zrobić dla męża przez pozyskanie przychylności córki gubernatora. Nie wiedziała, od czego zacząć rozmowę, wahała się i gubiła w niepokoju, co by tu powiedzieć... Wreszcie znalazła! Widząc śliczną różę przypiętą do stanika uroczej gubernatorówny, pani Barykowa z zachwytem, rozpływając się w uniesieniu, tonąc w uśmiechach uwielbienia, wyrzekła:
       - Ach, kakaja u was krasnaja roża!
       Jakież było jej zdumienie, ba! przerażenie, gdy dziewczę gubernatorskie omdlewająco-bolesnym dyszkantem poczęło wołać w kierunku ojca:
       - Papieńka! Papieńka! Mienia zdieś obiżajut!
       Skądże pani Jadwiga (z Dąbrowskich) mogła wiedzieć, że polska róża to nie roża, tak, zdawało się, z brzmienia podobna!"


Stefan Żeromski - "Przedwiośnie", Czytelnik 1984, str. 8-9

Stefan Żeromski (14 października 1864 - 20 listopada 1925)


==============================================================

jamszczyk - (ros.) woźnica
mostowaja - (ros.) bruk, jezdnia
kuczer - (z niemieckiego) woźnica
briuki - (ros.) spodnie
roża - (ros.) gęba, morda, pysk, facjata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz