Tempora mutantur et nos mutamur in illis. Homo sum: humani nil a me alienum puto. Manifesta non eget probatione. Non scholae, sed vitae discimus. Non omnia possumus omnes. Nulla dies sine linea. Nil desperandum. Sapere aude. Nolite timere. Miser, qui numquam miser. Omne ignotum pro magnifico. Cura te ipsum. Si vis pacem para bellum. Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur. Vanitas vanitatum et omnia vanitas. Per scientiam ad salutem aegroti.

czwartek, 6 marca 2014

John Dalton


"John Dalton (...) urodził się w 1766 roku w Eaglesfield w pobliżu Cockermouth, w rodzinie ubogich tkaczy i zarazem gorliwych kwakrów (cztery lata później do kwakrów w Cockermouth dołączył poeta William Wordsworth). Był wyjątkowo bystrym uczniem, do tego stopnia, że w nieprawdopodobnie młodym wieku dwunastu lat kierował już lokalną szkołą. Być może świadczy to bardziej o poziomie szkoły niż o uzdolnieniach Daltona, lecz z jego pamiętników wiemy również, że mniej więcej w tym samym czasie czytał Principia Newtona w oryginalnym łacińskim wydaniu, a także inne, równie ambitne dzieła. W wieku piętnastu lat, nadal kierując szkołą, podjął pracę w pobliskiej miejscowości Kendal, a dziesięć lat później przeniósł się do Manchesteru, skąd nie ruszał się prawie wcale przez pozostałe 50 lat życia. Również w Manchesterze zapracował na reputację tytana intelektu, pisząc książki i artykuły na rozmaite tematy, od meteorologii po gramatykę. Badał między innymi ślepotę barw, schorzenie, które dotknęło jego samego i które od niego nosi nazwę daltonizm. Reputacje Daltona ugruntowała jednak opasła książka zatytułowana A New System of Chemical Philosophy, która ukazała się w 1808 roku. (...) Prace Daltona uczyniły go sławnym, co jednak w niewielkim stopniu zmieniło jego życie osobiste. W 1826 roku francuski chemik P.J. Pelletier przybył do Manchesteru, aby spotkać atomowego bohatera. Spodziewał się zapewne, że znajdzie go w jakiejś szacownej instytucji, więc z prawdziwym zaskoczeniem przyjął fakt, że Dalton uczy małych chłopców podstaw arytmetyki w niewielkiej kwakierskiej szkole w bocznej uliczce. (...) Dalton starał się unikać rozgłosu i zaszczytów, lecz został mimo to i wbrew swej woli wybrany do Royal Society, obsypany gradem medali i obdarzony hojną rządową pensją. Gdy w 1844 roku zmarł, 40 tysięcy ludzi modliło się przy jego trumnie, a kondukt pogrzebowy rozciągał się na dwie mile. Jego notatka biograficzna w Dictionary of National Biography należy do najdłuższych, ustępując jedynie biogramom Darwina i Lyella".

Bill Bryson "Krótka historia prawie wszystkiego" (A Short History of Nearly Everythingin), Zysk i S-ka 2006, przełożył Jacek Bieroń, str. 148-149

2 komentarze:

  1. To niesamowite i z lekka nieprawdopodobne... Takie osiągnięcia w wieku nastoletnim? To w ogóle możliwe?

    Szkoda, że współcześnie takich postaci już coraz mniej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historia niezbyt oddalona w czasie, więc na pewno było jak twierdzą biografowie. Talent połączony ze skromnością i pracowitością. Oby więcej takich ludzi, oby częściej, oby bliżej nas w czasie i przestrzeni :)

      Usuń