Dobrze bardzo film ten zrobił mi, się nadawał, w stanie był, dniu ciężkiemu wczorajszemu podołał.
Było to drugie oglądanie "Trzeciej gwiazdy", cofane, długie, powolne, niespieszne, one more time, stop. Przewędrowałam film od początku do końca w tempie wózka pchanego przez wertepy. Intensywnie delektowałam się sekwencją zdjęć-obrazów zamkniętych w kadry. Rzecz kręcona w Pembrokeshire, Walia. Powyginane drzewa, urwiska, zatoka. Buszowałam w trawie. Podsłuchiwałam rozmowy czterech stosunkowo grzecznych chłopców tuż przed trzydziestką, w tym jednego umierającego na raka. Nie należy zapominać o drzewku, które także wędrowało, milcząco, ale wymownie.
Wyprawa biwakowa, generalnie nuda, nic się nie dzieje, czas pełznie, akcja kilkakrotnie zahacza o drobne wydarzenia, zamieszanie szybko rozpływa się i znów buty i nogi, i dalej, trzeba uważać na wystające skały, wdrapywać się ostrożnie, żeby nic nie stało się Jamesowi, który nie chce umierać (I don't want to die. I want more time. I want more time).
Świetna wstawka kina drogi, nie obraziłabym się za dłuższą. Potem per pedes i dotarcie do celu. Rozważania ostateczne. Dla gasnącego w oczach Jamesa "marzenia stają się fantazjami". Daje kumplom ostatnie rady. "Nie chodzi o to, jakie życie rozdaje karty, ale o to, jak rozegrasz partię". I wyraża ostatnią prośbę...
W roli Jamesa szczuplutki, wątły i niesamowity Benedict Cumberbatch.
Trzecia gwiazda
Third Star
Wielka Brytania 2010
Reżyseria: Hattie Dalton
Scenariusz: Vaughan Sivell
Mam chyba dejavu, czy jak to się pisze :)
OdpowiedzUsuńDéjà vu :)
OdpowiedzUsuńBlogi xbw2012.blogspot i xbw2007.blogspot są z zasadzie identyczne jeśli chodzi o bieżącą treść. Różnią się tłem, jedno jest ciemne, drugie białe. Nie mogłam się zdecydować na jedno tło, każde ma swoje dobre strony, zdjęcia obrazy i posty zupełnie inaczej się na nich prezentują. Poza tym jeden blog datuje się od 2012 roku, a drugi od 2007 roku.
Mam już oba na celowniku. Rozumiem, to coś jak dobieranie bluzki do torebki, fajne :) Też tak czasem mam, to chyba nie jestem 100% facetem ;)
OdpowiedzUsuńZasadniczo chodzi o harmonię, płeć nie ma nic do rzeczy. Każdy chciałby patrzeć na harmonijne dobranie barw i kształtów, przyjemne, poprzez oko, dla mózgu, wielkiego odbiorcy. Mechanizm dziwny, ale istniejący. Mózg koneser :)
Usuń